Ojciec otruł siebie i syna Do tragedii doszło pod okiem kuratora

Photo of author
Written By Korneliusz Nowicki

Witam. Dziękuję za przeczytanie tego artykułu

Ojciec otruł siebie i syna Do tragedii doszło pod okiem kuratora

Wydaje się, że ojciec otruł siebie i swojego czteroletniego syna w sali zabaw na warszawskim Bemowie. Byli pod opieką kuratora, ponieważ wcześniej ojciec porwał dziecko – opowiedziała matka chłopca.

Tragedia miała miejsce w niedzielę, 25 listopada w sali zabaw na Bemowie. Tam ojciec, Tomasz M., spotkał się z synem pod opieką kuratora. 4-letni Artur w pewnym momencie poszedł z ojcem do toalety.

Kurator zmartwił się, gdy mężczyzna i dziecko nie wrócili przez dłuższy czas. Znaleziono ich nieprzytomnych w łazience. Tomasz M. został reanimowany, ale niestety zmarł. Lekarze walczyli o życie chłopca, ale niestety nie udało się go uratować.

Jesteśmy wstrząśnięci tym, co się stało. To ogromna tragedia. Z całego serca współczuję matce chłopca. Nikt z nas nie podejrzewał, że ten mężczyzna ma takie problemy. Nie sprawdzamy rodziców, którzy przychodzą do naszej sali zabaw – powiedziała właścicielka sali, Mariola Prandecka.

Prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie śmierci dziecka i samobójstwa ojca. Zbadane zostaną trzy zagadnienia – pierwsze to podanie trucizny dziecku przez ojca. Drugie dotyczy powodów, dla których Tomasz M. popełnił samobójstwo. Trzecie to niedopełnienie obowiązków przez kuratora, który towarzyszył Tomaszowi M. i synowi podczas spotkania.

Pierwsze zagadnienie to zabójstwo dziecka poprzez podanie trucizny. Drugie dotyczy powodu, dla którego Tomasz M. targnął się na swoje życie. Trzecie to niedopełnienie obowiązków przez kuratora, który towarzyszył Tomaszowi M. i Arturowi. Prokuratura postanowiła zbadać sprawę kompleksowo, uwzględniając kontekst życia i rodziny – wyjaśniła prokurator Mirosława Chyr.

Sekcja zwłok, która odbyła się dzisiaj, powinna odpowiedzieć na pytanie, czy ojciec faktycznie otruł syna. Śmierć dziecka i mężczyzny była spowodowana niewydolnością krążeniowo-oddechową. Badania toksykologiczne pomogą ustalić, co było przyczyną tej niewydolności, ale wyniki będą znane dopiero za kilka tygodni.

Przeczytaj więcej artykułów  Przedszkole państwowe czy prywatne które wybrać

Z relacji programu "Uwaga!" w TVN dowiadujemy się, że rodzice 4-letniego Artura byli małżeństwem przez 9 lat. Wszystko układało się dobrze, aż do narodzin syna. Tomasz M. dorastał bez ojca, więc zależało mu bardzo na kontakcie z dziećmi. Był zaangażowany w ich życie i częściowo zrezygnował z pracy, aby więcej czasu spędzać ze swoim synem.

Po rozwodzie ojciec walczył o równy dostęp do dzieci. Uprowadzenia dzieci i nękanie żony było powodem, dla którego sąd wyznaczył kuratora, który towarzyszał dzieciom podczas spotkań z ojcem. Kiedy sąd na chwilę zniosł obowiązek obecności kuratora, ojciec ponownie porwał syna. Na swoim profilu na Facebooku wyraził ogromną miłość do czteroletniego chłopca i ból związany z rozłąką. Jednak nawet największa tęsknota nie może uzasadnić tego, dlaczego ojciec otruł swojego syna. To prawdziwa tragedia!

Dodaj komentarz