Mam popularne konto na Instagramie, które obserwuje już ponad 229 tysięcy osób. Jakiś czas temu zachęciłam inne kobiety do podzielenia się swoimi śmiesznymi doświadczeniami z porodówki. Otrzymałam wiele komentarzy pod moim postem.
Moje konto na Instagramie zdobywa coraz większą popularność. Publikuję wiele memów i zabawnych historii z życia, które spotykają rodziców w trakcie ich przygody z macierzyństwem. Pod jednym z moich postów kobiety podzieliły się swoimi przeżyciami związanych z porodem. Niektóre z tych historii są naprawdę szokujące.
W swoich wyznaniach opisały, co spotkało je w porodówce. Niektóre historie mogą Cię zaskoczyć
Poród jest ogromnym przeżyciem zarówno dla kobiety, jak i dla ojca dziecka. Nic dziwnego, że podczas tego wyjątkowego momentu mogą się zdarzyć nieporozumienia i zabawne sytuacje, które na długo zapadają w pamięć. Poród to czas bólu, stresu, ale również ogromnego szczęścia związanego z pojawieniem się nowego członka rodziny. W komentarzach pod moim postem wiele kobiet nie wahało się podzielić swoimi zaskakującymi przeżyciami z porodówki.
Kobiety dzielą się swoimi przeżyciami, nie wstydząc się. "Marcin, chyba mam część"
Jakie historie opowiedziały kobiety? Wysłano ponad 300 komentarzy, a oto kilka z nich:
"Marcin, chyba mam część". Mąż zaglądając pod kołdrę na łóżku porodowym: "Karola, to nie jest część. Zesrałaś się".
Mój syn rodził się z rączką przy głowie. Położna powiedziała: "oho, generał idzie". Mój mąż pomyślał, że chodzi o to, że robię kupę.
Ostatnie skurcze były bardzo bolesne, a stary pytał, czy mam coś na ból głowy.
Mój mąż, starając się mnie pocieszyć, powiedział, że mój poród to nic w porównaniu z jego leczeniem kanałowym.
Mój mąż zapytany, czy coś go zdziwiło podczas porodu, powiedział, że wygląd łożyska. Wyobrażał sobie, że łożysko wygląda jak poroże jelenia i podtrzymuje dziecko. Gdy zapytano go, jak sobie wyobraża, żebym urodziła poroże, odpowiedział, że o tym nie myślał.
Noc przed cesarskim cięciem puściły mi wody i zaniepokojona pobiegłam do mojego partnera życiowego i powiedziałam, że musimy jechać do szpitala. On, będący lekarzem, spokojnie kładąc się w łóżku, powiedział: "Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale nawet anestezjologa nie będzie w nocy w szpitalu, więc lepiej się połóż i spróbuj zasnąć".