18 czerwca w Nowej Soli wędkarz znalazł torbę na dnie Odry zawierającą okropne znalezisko – ciało noworodka. Teraz policja i prokuratura w Nowej Soli starają się ustalić, gdzie jest matka tego dziecka.
Makabryczne odkrycie
Wędkarz w Nowej Soli natknął się na straszne odkrycie. Wyłowił z Odry torbę, w której znalazł m.in. rzeczy osobiste, prawdopodobnie należące do kobiety. Zauważył również zakrwawioną pieluchę i podejrzewał, że torba skrywa coś przerażającego. Jednak nie spodziewał się, że w środku znajduje się ciało noworodka. "To był szok" – powiedział wędkarz w rozmowie z dziennikarką TVN.
Policja natychmiast podjęła się sprawy. Podczas sekcji zwłok niemowlęcia stwierdzono, że urodziło się w siódmym miesiącu życia, ale rozwijało się prawidłowo. Na ciele chłopca znaleziono wiele ran kłutych, w tym jedną, która przeszła przez przełyk. Nie wiadomo, czy rany zostały zadane, gdy dziecko jeszcze żyło, czy po jego śmierci.
Podejrzenie, że matka pochodzi z okolicy Nowej Soli
Śledczy podejrzewają, że torba przebywała w rzece od 5 do 15 dni, zanim została znaleziona przez wędkarza. Ważyła około 5 kilogramów i najprawdopodobniej nie została zabrana przez prąd zbyt daleko od miejsca, gdzie została wrzucona do wody. Dlatego podejrzewa się, że sprawca pochodzi z okolicy Nowej Soli. Na przedmiotach z torby odkryto aż cztery różne DNA – matki, dziecka oraz dwóch nieznanych osób. Śledczy obecnie starają się ustalić miejsce pobytu matki dziecka. Ze względu na zawartość torby i fakt, że była ona prawdopodobnie częścią wózka, podejrzewa się, że kobieta była przygotowana na przyjęcie dziecka na świat. Policja ustaliła, że w okolicy w ciągu ostatnich 8 miesięcy pod opieką ginekologów było 1000 kobiet w ciąży. Wierzą, że wśród nich znajduje się matka tego dziecka.
Poruszenie prokuratury i policji
Prokurator Ewa Antonowicz, która zajmuje się sprawą morderstwa noworodka, przyznała, że wszyscy zaangażowani w śledztwo są bardzo poruszeni losem tego dziecka. Nawet nadano mu imię – Jasiu. Służby intensywnie pracują, aby rozwiązać tę sprawę, ale trudno powiedzieć, kiedy się skończy. Jak powiedział Grzegorz Jaroszewicz z KWP w Gorzowie Wielkopolskim, śledztwo może potrwać nawet kilka miesięcy. Jednak wszyscy mają nadzieję, że sprawca zostanie jak najszybciej znaleziony i postawiony przed sądem.
Prokurator Ewa Antonowicz, która zajmuje się sprawą morderstwa noworodka, przyznała, że wszyscy zaangażowani w śledztwo są bardzo poruszeni losem tego dziecka. Nawet nadano mu imię – Jasiu. Służby intensywnie pracują, aby rozwiązać tę sprawę, ale trudno powiedzieć, kiedy się skończy. Jak powiedział Grzegorz Jaroszewicz z KWP w Gorzowie Wielkopolskim, śledztwo może potrwać nawet kilka miesięcy. Jednak wszyscy mają nadzieję, że sprawca zostanie jak najszybciej znaleziony i postawiony przed sądem.
