Chciałam podzielić się moją historią. Chciałam poradzić sobie z bólem i jednocześnie wesprzeć innych rodziców, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji jak ja.
Kiedy ja i mój mąż zaczęliśmy starać się o dziecko, nie przypuszczaliśmy, że spotkamy tyle trudności. W 2019 roku zdecydowaliśmy się na założenie rodziny. Osiem miesięcy później dowiedzieliśmy się, że będziemy rodzicami. Jednak ta radość nie trwała długo, ponieważ zagnieżdżone jajeczko znajdowało się w lewym jajowodzie, który pękł, wymagając operacji.
"Gdy usłyszałam, że nie jestem już w ciąży i nie mam jajowodu, poczułam się strasznie"
Wtedy pomyślałam, że już nigdy nie będę mogła zostać mamą. Ale z mężem nie poddawaliśmy się i cztery miesiące później dowiedzieliśmy się, że jestem ponownie w ciąży. Na początku byliśmy zaniepokojeni, ale pierwsze tygodnie przebiegały spokojnie. Kiedy dowiedzieliśmy się, że spodziewamy się dziewczynki, natychmiast podzieliliśmy się tą wiadomością z naszymi fanami w mediach społecznościowych. Niestety, w 19. tygodniu ciąży spotkał nas kolejny cios.
Nie miałam wyboru. Musiałam urodzić martwe dziecko
Badanie ultrasonograficzne wykazało poważne nieprawidłowości w mózgu naszej córeczki. Specjalista poinformował mnie, że w jej czaszce znajduje się duża torbiel, a może nawet brakować części mózgu. Konieczne były kolejne badania, ale musiałam czekać 4 tygodnie. To było straszne. Bycie w ciąży i nie wiedzieć, co się dzieje z naszym dzieckiem. Lekarze nie mieli dobrych wiadomości. Nasza córeczka miała rzadkie zaburzenie genetyczne, które uniemożliwiłoby jej oddychanie, mówienie i chodzenie. Nie chciałam takiego życia dla naszego dziecka. W porozumieniu z lekarzami zdecydowałam się na podanie pigułki, aby zatrzymać jej bicie serca. Później musiałam urodzić naszą martwą córeczkę, Harper, która przyszła na świat 22 maja 2021 roku. Byłam przytłoczona żalem i nie wiedziałam, czy będę mogła ją przytulić. Pamiętam, że dzwoniłam do mojej rodziny i mówiłam, że chcę umrzeć. Nie miałam myśli samobójczych, po prostu ból, który czułam w sobie, był tak ogromny, że nie wiedziałam, jak go przetrwać.